Siedziała na wiklinowym krześle na podwórku sąsiadów i starała się wmusić w siebie choć troche sałatki. Minęło już trochę czasu od kiedy przyszła. Mała Lilli chwilę się z nią pobawiła, ale potem znalazła sobie całkiem inne zajęcie. Layla natomiast cały czas myślała o blondynie, który został sam w domu. Była zła na siebie, że dała się namówić na siedzenie tutaj. Przeleciała wzrokiem po wszystkich siedzących przy stole i westchnęła cicho. Czuła, że nie jest w tym miejscu, w którym powinna się znajdować. Szczerze wolała spędzić czas z blondynem, tym bardziej że wszystko wskazywało na to, że jego humor jest dobry. A gdy jest dobry, to chłopak sprawia wrażenie na prawdę bardzo sympatycznego. Jednak wybrała tą opcję i było za późno, żeby cokolwiek zmienić. Podniosła wzrok ze swojej sałatki i zobaczyła Luke'a wychodzącego na taras. Na jego widok uśmiechnęła się delikatnie. Zauważyła, że oczy wszystkich zgromadzonych skierowały się w jego stronę, co wywołało u niej spore zdziwienie.
-To ten chłopak? - zapytała mama Lilli.
-Tak. - westchnęła jej siostra.
-To ja pójdę po Lilli. - powiedziała i wstała od stołu. Dziewczyna z pełnym niezrozumieniem spojrzała na osoby, które zostały przy stole.
-Czemu pani siostra poszła po Lilli? Przecież cały czas sie normalnie bawiła. - powiedziała do państwa Bolton, którzy teraz uważnie obserwowali chłopaka, który po chwili wrócił do domu.
-Wiesz... on może być zagrożeniem dla innych. Jest wybuchowy.- powiedziała pani Karen, biorąc szklankę w dłonie. Dziewczyna słysząc to wytrzeszczyła tylko oczy, a dech jej zaparło w piersiach.
-Jakim zagrożeniem?! - uniosła się nie mogąc uwierzyć w to co oni wygadują.
-Normalnym. - przyłączył się do rozmowy pan Matt. - Przecież on jest niezrównoważony psychicznie.
-Jaki jest? Czy państwo powariowali? - zapytała po cichu niedowierzając.
-NIby dlaczego? Jego rodzice jednogłośnie tak stwierdzili. - powiedział, a dziewczyna bezradnie oparła się o oparcie. - Chłopak sam się wpędził w problemy.
-Jego rodzice sobie mogą mówić co chcą. - powiedziała oburzona. Nie mogła uwierzyć, że takie zdanie mają o nim sąsiedzi i zapewne cała okolica.
-Nie zaprzeczaj bo sam widziałem. Nie dość że się tnie, to jeszcze na dodatek eksperymentuje z narkotykami. Prawie zawsze widziałem go naćpanego. - dokończył swoją wypowiedź. Layla otworzyła szeroko usta, a w jej oczach pojawiły się łzy, które zaraz zaczęły spływać po jej policzku. Nie mogła znieść tego, że wszyscy oceniali chłopaka w ogóle go nie znając. Przecież Luke nie brał narkotyków tylko jego tabletki, które przypisał mu lekarz, który swoją drogą był bezmózgi tak na niego działały. Dziewczyna powoli zaczynała co raz bardziej płakać, a gdy przypomniała sobie uśmiech blondyna, to rozkleiła się jeszcze bardziej. Zdziwieni sąsiedzi popatrzeli na dziewczyne, która zapłakana wstała z miejsca i bez słowa bardzo szybkim krokiem skierowała się w stronę domu. Po drodze ocierała spływające łzy, ale co rusz pojawiały się nowe. Gwałtownym krokiem weszła do domu i rozpaczliwie zaczęła szukać wzrokiem chłopaka, ale wszystko wydawało jej się być rozmazane.
Gdy zobaczyła go opierającego się o blat w kuchni, uśmiechnęła się delikatnie i podbiegła do niego od razu się do niego przytulając. Zszokowany chłopak odstawił trzymaną w ręku szklankę i spuścił głowę, zastanawiając się, co właściwie się dzieje. Po chwili poczuł jak dziewczyna moczy mu łzami koszulkę i jeszcze ciaśniej oplata go rękoma w pasie. Nie wiedząc co ma zrobić, delikatnie objął brunetke swoimi silnymi ramionami przez co ona ponownie się rozpłakała. NIe miał pojęcia co spowodowało, że dziewczyna płakała ale widział że strasznie coś przeżywała.
-Co się stało? - zapytał po cichu delikatnie głaszcząc ją po włosach.
-Nic. Przepraszam, że z tobą nie zostałam i że zmarnowalismy ten piekny dzień. - powiedziała, nie mając zamiaru go puścić.
-Nie przepraszaj i nie płacz. - powiedział delikatnym głosem podnosząc jej podbródek. Nie był pewny tego gestu, bo nie wiedział jak dziewczyna go odbierze. Ona spojrzała mu w oczy, a on się uśmiechnął do niej. - Już doooobrze. - powiedział przeciągliwie i otarł łzy z jej twarzy. - A co do straconego dnia, to wcale nie musi taki być. - uśmiechnął się mając zapewne w zanadrzu jakiś plan. Dziewczyna również się uśmiechnęła i ostatni raz go przytuliła.
*
Zmęczony po wycieczce krajoznawczej, jaką razem z Laylą sobie urządzili, wykąpany padł od razu na swoje łóżko. Przewrócił się na brzuch i przytulił do siebie poduszkę. Był wyczerpany dzisiejszym dniem, a mianowicie wyprawą do lasu. Nie wiedział, że brunetka tak entuzjastycznie zgodzi się na ten pomysł, ale o dziwo była nim zachwycona. Teraz przeklinał go w myślach, ale cieszył się, że Layla była zadowolona i szczęśliwa. Uśmiechnął się, kiedy przywołał w głowie obraz dziewczyny. Nie wiedzieć czemu polubił ją i gdy tylko ją widział, ogarniało go nieznane mu uczucie. Były momenty, kiedy irytowała go swoim zachowaniem, ale zdecydowanie przeważały te, w których sprawiała że czuł się lepiej. Jakby nie patrzeć, brunetka była teraz najbliższą mu osobą, chociaż i tak ograniczało się to tylko do znajomości. Jednak nie zmienia to faktu, że ich relacje bardzo się poprawiły i Luke zdał sobie sprawę, że nie wytrzymałby tutaj tyle czasu sam. Zastanawiały go tylko spojrzenia sąsiadów, kiedy wyszli z domu. Bacznie obserwowali tą dwójkę. Na Luke'a patrzeli żałosnym wzrokiem, a z kolei na dziewczyne tym współczującym. W każdym bądź razie oni nie zwracali uwagi na otoczenie, tylko starali cieszyć się swoim towarzystwem i lepiej się poznać. Chłopak westchnął tylko i zaciągnął się świeżym zapachem pościeli, chcąc jak najszybciej zapaść w sen. Jednak nie mógł zasnąć. Odczuwał dziwną ochotę ponownego zobaczenia dziewczyny. Problem w tym, że nie miał żadnej wymówki żeby poójść do niej więc sięgnął po swój odtwarzacz i włożył słuchawki do uszu. Włączył go i usłyszał wydobywające się z niego dźwięki. Jednak nie rozpoznał piosenki, która była grana. Zdziwiony włączył kolejny utwór, który też okazał się być mu nieznany. Podniósł się do pozycji siedzącej i zdał sobie sprawę, że dziewczyna ostatnio musiała się pomylić i dała mu swój odtwarzacz, a wzięła jego. Zrezygnowany padł z powrotem na poduszki wsłuchując się w melodię. Jednak dalej nie mógł zasnąć, dlatego wyciągnął słuchawki z uszu i powoli wstał z miejsca. Stwierdził, że nie jest jeszcze tak późno, więc po cichu wyszedł z pokoju. Postawił zaledwie dwa kroki od progu i niepewnie zapukał do drzwi dziewczyny. Gdy to zrobił, zdał sobie sprawę, że przecież brunetka może wyrzucić go na zbity pysk. Otworzył jednak drzwi i postawił jeden krok, żeby stanąć w pokoju Layli. Uśmiechnął się, kiedy zobaczył ją przytuloną do poduszki. Była tylko skąpo okryta kołdrą, dlatego idealnie widział jej opalone szczupłe nogi i ramiona.
-Coś się stało, Luke ? - wymruczała cicho czym kompletnie wystraszyła chłopaka.
-Nie... - zaprzeczył szybko i starał się znaleźć jakąś wymówkę . - Ja tylko ... chciałem ci powiedzieć dobranoc. - powiedział niepewnie. Dziewczyna słysząc to podniosła się na łokciach i spojrzała na niego wymownie. Widząc jej uśmiech, kamień spadł mu z serca.
-Dobranoc, Luke. - powiedziała a zarówno jej sercem, jak i jego zawładnęło niesamowite szczęście.
*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Znowu przepraszam za spóźnienie. Rozdział miał być wczoraj, a jest dzisiaj ale jestem chora i leże w łóżku z gorączką. Wiem to słabe wytłumaczenie, ale nie miałam siły go nawet sprawdzić...
Chciałam tylko dodać, że rozdziały nie będą tak długie jak ten ostatni wyszedł... Przepraszam, ale mam je już napisane i nie mogę nic zrobić, żeby były dłuższe naprawde :( Ostatnie na pewno będą dłuższe, plan wydarzeń który napisałam na to wskazuje hahaha. Ale to tego jeszcze szmat czasu :D
Jak pisałam tem rozdział to pamiętam, że miałam taki uśmiech na twarzy bo oni się przytulili i w ogóle ndhkwjfnw *.* (tak wiem, sama to przecież wymyśliłam ale no cóż :D)
Dziękuję i to środy! (Mam nadzieję, o ile dożyję :))) )
Aww rghirehgpre ♥
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnego :))
Ile rozdziałów planujesz?
Do następnego ♥ /qustysia
A ja dalej czekam na potwierdzenie ze będzie 2 cześć :D
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny i omg oni się przytulili i to dobranoc ♥
Ahh umrę razem z tobą do środy ;D szybkiego powrotu do zdrowia skarbie
twoja @jaaaaaa1212
Kochanie rozdział cudowny , oczywiście jak zawsze ❤ szkoda że taki krótki bo tak bardzo się w to wciągnęłam ... Jeju biedna taka chora 😭 w takim razie życzę ci jak najszybszego powrotu do zdrowia skarbie ❤ @myprettyKlaudia
OdpowiedzUsuńJejku <3
OdpowiedzUsuń*_______*
Ale super <3 oni razem tacy mnbvcsdrtyhjkjhvc i sie przytulili <3 Awwww kochani <3
Już czekam na następny <3 zdrowia skarbie <3
@Queen_Pillow :)
jeej Luke i Layla sie przytulali, to takie słodkie haha x widze że coś zaczyna sie między nimi dziać-to dobrze x jeśli chodzi o sąsiadów Luke'a to są jacyś niedojebani mózgowo chyba, bo jak można go osądzać o różne rzeczy, nieznając prawdy?
OdpowiedzUsuń@teamthevampsx