10/26/2014

Rozdział 13

BARDZO RPOSZĘ O GŁOSY W ANKIECIE! : ) 
---------------------------------------------------------------------------->


-O Boże święty... może jeszcze wrócimy do domu? - zapytał chłopak błagalnym tonem. Dziewczyna jednak ciągle zaprzeczała i dalej ciągnęła go za rękę przez tłum ludzi. Luke był zdziwiony, że jest ich tak dużo. Miał nadzieję, że nie będzie ich tak wielu, ale jednak nadzieja matką głupich. 

-Dokąd własciwie idziemy? - zapytał chłopak, kiedy nie zwalniali kroku.

-Musimy znaleźć państwa Bolton. Siedzą przy jednym ze stolików. - chłopak słysząc to tylko przewrócił oczami. Kiedy w końcu doszli do jednego ze stolików, przywitali się z sąsiadami i zajęli miejsca. Layla od razu zaczeła żywiołowo z nimi rozmawiać, za to Luke skupił się na podziwianiu wystroju. Cała imprez odbywała się na dworze. Było poustawianych mnóstwo okrągłych drewniancyh stolików, a do nich cztery krzesełka. Na dworze było juz ciemno i światło dawały tylko reflektory ze sceny i poustawiane lampy. Na scenie wystepowały różne zespoły, ale był też stół dj'a więc muzyka była różna.

-Co dla ciebie? - zapytał pan Bolton. Luke nawet się nie zorientował, ale poczuł jak Layla szturchnęła go w ramie. Dopiero teraz zauważył stojacego przy nim kelnera pobliskiego baru. 

-Yyyy sok jabłkowy. - powiedział wciąż oderwany od rzeczywistości. Odwrócił wzrok w stronę brunetki, a ta spojrzała na niego z niezrozumieniem. 

-Nie wyspałeś się Luke czy co? - zapytała pani Karen. 

-Można powiedzieć, że byłem zajęty w nocy. Byliśmy... - uśmiechnął sie lekko i spojrzał na dziewczyne, która cicho się zaśmiała. Przy stole nagle zapanowała cisza, a państwo Bolton dziwnie popatrzeli na nich. Luke ponownie spojrzał na Layle i obydwoje roześmiali się głośno.

-Pisaliśmy piosenkę. -  sprostował Luke uspokajając się. Brunetka namówiła Luke'a, żeby napisał jakąś wesołą piosenkę, bo po przeglądnięciu jego teczk, do której otrzymała dostęp stwierdziła, że brakuje czegoś wesołego. Jednak chłopak nie chciał się zgodzić, chyba że dziewczyna mu pomoże. Tak więc całą noc pisali piosenkę, kładąc się spać dopiero o wpół do szóstej rano. Blondyn w swoich wspomnieniach nie mógł zapomnieć o tym, że spali w swoich ramionach u niego w pokoju. Jednak wynikało to tylko i wyłącznie ze zmęczenia. 

-Piosenkę? Jakiś hit? - zapytał pan Matt biorąc ze stołu orzeszki. 

-Już jest. - powiedziała Layla. - Dzisiaj śpiewalismy go tak często, że nauczylismy się tekstu na pamięć. Tylko jest jeden problem. - powiedziała ze smutkiem i spuściła głowę. - Luke umie śpiewać, a ja nie. - powiedziała i pociągnęła nosem, udając że płacze. Wszyscy przy stole się roześmiali, a blondyn tylko przytulił ją do siebie.

-No już... nie płacz . - zaśmiał się chłopak i pocałował ją we włosy. Dla Layli i Luke'a takie zachowanie ostatnio było normą, jednak państwo Bolton byli nie mało zaskoczeni, taką relacją tych dwojga. 

-Mi najbardziej podoba się zwrotka, którą całą wymyśliła Layla. - zaśmiał się brunet, a Layla przypominając sobie dokładne słowa tego fragmentu również się zaśmiała. 

Rozmawiali bardzo długo i faktycznie atmosfera była wspaniała. Jednak zawsze musiało być coś, co popsuło chłopakowi humor. Mianowicie niektórzy ludzie, którzy nie szczędzili nie miłych słów na jego temat. Inni nie zdawali sobie sprawy, że on to wszystko słyszał. Dopiero teraz zaczął się zastanawiać, ja bardzo podli byli jego rodzice i co nawymyślali na jego temat. 

-Luke, wszystko w porządku? - zapytała Layla poszturchując go lekko. Spojrzał na nią lekko nie przytomnym wzrokiem i uśmiechnął się.

-W jak najlepszym. 

-A pójdziemy zatańczyć? - zrobiła słodką minkę i zamigotała swoimi długimi rzęsami. Dopiero teraz zauważył, że przy stoliku siedzą sami bo sąsiedzi są na parkiecie. Blondyn nie chciał robic jej przykrości, więc zgodził się. Podeszli bliżej sceny i zaczęli kołysać się w rytm muzyki. On położył jedną dłoń na jej talii, a drugą złapał ją za dłoń, a ona położyła dłoń na jego ramieniu. Podrygiwali w dosyć szybki rytm muzyki, co jakiś czas śmiejąc się z poczynań pana Matta. Jednak Luke bardzo uważnie słyszał głosy niektórych ludzi wokół typu ,,Jak ci ludzie z nim wytrzymują", ,,Ta dziewczyna się marnuje, niech lepiej uważa.", , Nie powinien był w ogóle tu przychodzić, wróć do psychiatryka." Z całych sił starał się nie zwracać na to uwagi, ale te słowa zaczęły mu się juz odbijać echem w głowie.

-Zaraz będzie konkurs talentów. Może się zgłosisz? - zapytała dziewczyna stając na palcach, żeby mógł ją usłyszeć. Luke tylko się zaśmiał i od razu pokręcił głową. - Proszę.

-Nie Layla. Tym razem nie. - powiedział z delikatnym uśmiechem patrząc jej w oczy. 

-Niech ci będzie. - zrezygnowała, kiedy wracali do stolika. Zajęli miejsce na krzesełkach i od razu dołączyli do nich państwo Bolton.

-Boże, już więcej z toba nie tańczę. - powiedziała pani Karen.

-A co ja takiego zrobiłem ? - zapytał czując się niewinnym pan Matt. 

-Poza tym, że prawie mi nogi połamałes to nic. - odpowiedziała mu z przekąsem. 

Kolejne minuty spędzali na siedzeniu i jedzeniu różnych fast foodów. Luke juz całkowicie nie zwracał uwagi na wszystkich ludzi, tylko cieszył się dobrym towarzystwem. 

-Luke... jak bardzo będziesz na mnie wkurzony i co mi zrobisz jak ci powiem, że zgłosiłam cię do konkursu? - zapytała bardzo niepewnie dziewczyna. Chłopak słysząc to udławił się własnym jedzeniem. 

-Powiedz, że tylko żartujesz . - powiedział zezłoszczony. Layla tylko pokręciła głową, obserwując uważnie jego zachowanie. - Dlaczego to zrobiłaś?! - zapytał nieźle wkurzony na dziewczynę. Gwałtownie oparł się o swoje oparcie i zaczął przeczesywac swoje włosy. Nie miał zamiaru występować przed masą tych wszystkich ludzi.

-Luke, uważamy że to jest świetny pomysł. - powiedziała Karen, co spotkało się z jego krzywym spojrzenie. - Daj spokój i nie zwracaj uwagi na tych snobów. - machnęła ręka na ludzi wokół. - Naprawdę, masz wakacje ciesz się nimi. 

-Możesz zaśpiewać ta piosenkę, co napisaliście. - wtrącił Matt. - Serio nie przejmuj się nimi. 

Luke siedział przez jakiś czas cicho, kiedy w końcu głęboko westchnął i podniósł się ze swojego miejsca. Wszyscy ze zdziwieniem się na niego popatrzeli, będąc przekonanym, że chłopak pójdzie do domu. On jednak tylko wyciągnął rękę w stronę Layli. 

-Chyba nie chcesz, żebym poszedł tam sam? - zapytał po cichu. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i ujęła jego dłoń. 

-Powodzenia Luke! Rozwal tych snobów! - usłyszał krzyk pana Boltona i zasmiał się cicho.

-Matt! Ciszej bądź. - powiedziała Karen do swojego męża, co jeszcze bardziej go rozbawiło.

-Bardzo jesteś na mnie zły? - zapytała Layla splatając ich palce razem. Luke odwrócił sie w jej stronę uśmiechając się lekko.

-Nie jestem zły. - odpowiedział. Doszli pod samą scenę, kiedy w końcu wyczytali imię i nazwisko chłopaka. Wszedł na scenę zaraz po tym, jak dostał od Layli całusa w policzek i kopniaka na szczęście. Dostał od organizatorów gitarę i podszedł do mikrofonu. Spojrzał w dół sceny i zobaczył dziewczynę która kurczowo ściskała kciuki uśmiechając się do niego. Stała tuż obok tych gburowatych ludzi, którzy  teraz patrzeli na niego z pogardą. Zastosował się do rad sąsiadów i przestał na nich kompletnie zwracać uwagę.

-Wykonam piosenkę autorstwa mojego i dziewczyny, która jest moją najwspanialszą przyjaciółką i chyba najważniejszą dla mnie osobą, jak na ten czas. - powiedział pogrywając cicho na gitarze żeby rozgrzać palce. - Piosenka nosi tytuł... Eighteen. - powiedział i uśmiechnął się lekko. Nie minęło kilka sekund, a blondyn zaczął wygrywać melodie po chwili dołączając  swój śpiew. Przez cały czas starał się skupić na śpiewaniu i nie mysleć o tym, co inni moga pomyśleć. Z sekundy na sekunde wczuwał się coraz bardziej, przez co piosenka była jeszcze żywsza. Często zmieniał głos, co wywoływało uśmiechy na widowni. Kiedy śpiewał solówkę napisaną przez Layle uważnie na nią patrzał robiąc różne zalotne miny w jej kierunku, co wywoływało u niej śmiech. Zobaczył również, że państwo Bolton także stoją już przy scenie podrygując w takt muzyki. I tak najlepiej bawiącą się osobą była Layla, która cały czas śpiewała i tańczyła, oczywiście mając wciąż zaciśnięte kciuki. Cały występ zakończył spektakularny wokal i solówka gitarowa. Kiedy skończył wszyscy zaczęli mu bić brawa, oprócz oczywiście znajomych mu państwo obgadywaczy. Ukłonił się w stronę widowni i z uśmiechem zbiegł ze sceny, od razu wpadając w ramiona dzewczyny. 

-To było niesamowite! - krzyknęła kiedy okręcił ją wokół własnej osi. W między czasie dziewczyna złapała go za twarz, żeby spojrzeć mu w oczy, z których teraz biła niesamowita radość. Dopiero kiedy się zatrzymali, zdali sobie sprawę z tego, jak blisko siebie znajdują się ich usta. Przez nadmiar adrenaliny oboje przymknęli lekko oczy i zaczęli się do siebie jeszcze bardziej zbliżać. Wydawałoby się, że w tym momencie oboje bardzo tego pragnęli i była to idealna okazja żeby w końcu udowodnili samym sobie, jak bardzo im zależy.

-Luke, to było wspaniałe! - usłyszał i poczuł silne uderzenie w ramię. Od razu podniósł wzrok na oczy dziewczyny, które tak jak jego teraz pociemniały. Oszołomiony powoli oderwał wzrok od dziewczyny i jej ust i spojrzał na Matta.

-Dziękuje. - powiedział uśmiechając się lekko. Odchrząknął znacząco i postawił Layle na ziemi, która też zaczeła ostentacyjnie kaszleć i otrzepywaś niewidzialny kurz ze swoich krótkich spodenek, jak to miała w zwyczaju w niezręcznych sytuacjach. 

-Piosenka jest po prostu świetna. Ja chce demo na płycie. - zaśmiała się Karen. 

Luke również się zaśmiał i rozglądnął po ludziach, którzy stali teraz niedaleko niego. Po ich minach mógł stwierdzić, że chyba mogli zmienić o nim chociaż troche zdanie. Patrzyli na niego jakby z uznaniem i ... szacunkiem? Tak, to chyba było dobre określenie. Po chwili spojrzał na Layle, która teraz miała wzrok spuszczony na swoje trampki. Westchnął cicho i przeczesał dłonią swoje włosy. Miał wyrzuty sumienie, że tak to się wszystko potoczyło. Nie wiedział czemu, tak bardzo pragnął pocałować dziewczynę. Miał tylko nadzieję, że ta sytuacja nie wpłynie na ich relacje. 

-To którą zwrotkę napisała Layla? - zapytał mężczyzna. 

-Tą o nieprzyzwoitym tatuażu. - zaśmiał się Luke. Popatrzał na dziewczynę, która teraz również się  śmiała.

-A wydaje się być taka grzeczna. - zaśmiał się. 

Ogłoszenie wyników miało nastąpić na koniec całej zabawy. W tym czasie wszyscy tańczyli, tylko Layla i Luke siedzieli przy stole, mało co sie do siebie odzywając. 

-Może też zatańczymy? - zapytał Luke. Dopiero później stwierdził, że mógł poczekać bo teraz były wygrywane same wolne piosenki. 

-Jasne. Jeżeli mamy tutaj siedzieć i się w ogóle nie odzywać, to chodźmy. - powiedziała wstając. Chłopak tylko przewrócił oczami i wyciągnął dłoń w stronę dziewczyny. Ta ujęła ją i razem poszli bliżej sceny. Ona położyła ręce na jego ramionach, a on na jej talii. Byli bardzo skrępowani tym wszystkim, co wydarzyło się kilka chwil wcześniej. 

-Przepraszam. - powiedziała brunetka kiedy kolejny raz przypadkowo nadepnęła mu na stopę. 

-Nic nie szkodzi. - uśmiechnął się kiedy podniosła na niego wzrok. - Już prawie nie czuje nóg.

-Ej... wcale tak  wiele razy ci nie nadepnęłam. - powiedziała z oburzeniem dziewczyna, co spotkało się tylko ze śmiechem chłopaka.

-Niech ci będzie. Tylko z... 75. - zaśmiał sie ponownie przez co oberwał w ramię. Po chwili juś w spokoju, bez sprzeczek poruszali się w rytm muzyki patrząc sobie w oczy. Doskonale wiedzieli, że to co ich połączyło nie było przyjaźnią. Ewidetnie między nimi coś zaiskrzyło, ale obydwoje bali się do tego przyznać.

-To kiedy masz tą swoja upragnioną osiemnastkę? - zapytała dziewczyna wplatając palce w jego włosy. W tym momencie ponosiła ich chwila, ale mieli nadzieje że nie podejmą żadnej pochopnej decyzji której potem mogą żałować. 

-A która jest godzina? -zapytał z uśmiechem przyciągając ją za biodra jeszcze bardziej do siebie.

-Hmmm... nie wiem. Chyba z pętnaście, dwadzieścia po północy. - powiedziała dziewczyna nieustannie bawiąc się jego włosami i nie spuszczając wzroku z jego błękitnych oczu. 

-To wygląda na to, że już mam. - powiedział również zatapiając się w jej spojrzeniu i zakładając pasmo włosów za ucho. Ta chwila bez wątpienia była dla nich magiczna i niezapomniana. Znaczyła dla nich zbyt wiele i była zbyt prawdziwa, żeby w tym momencie to uczucie było mylne. 

-Masz dzisiaj urodziny? - zapytała ze zdziwieniem i zawodem, że nic o tym nie wiedziała. 

-Powiedzmy, że tak. 

- W takim razie... wszystkiego najlepszego. - uśmiechnęła się Layla stając na palcach i złączając ich usta w pocałunku. Właściwie to tylko delikatnie je musnęła, ale wywołało to mnóstwo tzw. motyli w brzuchu zarówno u Layli jak i u blondyna. Po tym krótkim, o ile można go tak nazwać pocałunku, dziewczyna z przymkniętym powiekami odsunęła się od chłopaka.Po chwili otworzyła oczy i od razu natrafiła na wręcz zszokowane spojrzenie Luke'a.

-Przepraszam. - powiedziała cicho, a jej spojrzenie od razu zmieniło się na wystraszone i speszone.

-Nie masz za co. - powiedział wciąż zdziwiony chłopak. - Ale ja... dziękuję za życzenia. - dokończył kładąc dłoń na jej policzku i przyciągnął ją do siebie żeby ponownie złączyć ich usta w pocałunku. Tym razem był on o wiele bardziej czuły i pewny, ponieważ zainicjował go blondyn. Layla  nie była pewna tego, co robili jednak po chwili w pełni oddała pocałunek. Przez tą chwilę Luke starał się przelać całe uczucie, które mu towarzyszyło na dziewczynę. Delikatność, jaką był otoczony ten pocałunek była wręcz namacalna. Po chwili chłopak ostatni raz cmoknął dziewczyne w usta i spojrzeli sobie głęboko w oczy. Oboje byli z jednej strony szczęśliwi, a z drugiej zastanawiali się czy dobrze zrobili stawiając siedmiomilowy krok w ich relacji. Luke odwrócił wzrok lekko w lewą stronę i zobaczył państwa Boltona, którzy niedyskretnie się im przyglądali. Zaśmiał się cicho, kiedy mu pomachali. 

-Chyba mamy widownie. - szepnął i z powrotem odwrócił się w stronę dziewczyny. Ich twarze wciąż znajdowały się bardzo blisko siebie, tak że Luke specjalnie zachaczał swoim nosem o nos dziewczyny, co wywoływało uśmiech na jej twarzy. 

-O Boże... niech się zajmą swoimi sprawami. 

-Od kiedy jesteś taka uprzejma? - zapytał, kciukiem kreśląc różne znaki na jej policzku. Nie był nawet świadomy, że rysował kształt serc.

-Od teraz. - powiedziała i schowała głowę z zagłębieniu jego szyji, obejmując ciasno jego kark. On przyciągnął ją jeszcze bardziej do siebie i schował głowę w jej rozpuszczonych włosach. 

-Idziemy do domu? - usłyszał szept dziewczyny. - Jestem strasznie zmęczona. 

-Jeżeli tego chcesz. - powiedział i niechętnie wypuścił ją ze swojego objęcia. Wspólnie odeszli do Karen i Matta, żeby się z nimi pożegnać i poszli w stronę domu. Na początku spletli swoje palce razem, jednak po chwili Luke objął dziewczynę w pasie i tak wracali do domu. Nie odzywali się do siebie, ale to nie było dla nich uciążliwe. Im bliżej byli domu, tym bardziej muzyka cichła i zastępowało ją świergotanie świerszczy. Kiedy doszli do domu od razu skierowali się do swoich pokoi. Luke dopiero teraz sobie przypomniał, że miało nastąpić ogłoszenie wyników konkursu. Jednak to nie było teraz ważne. Ciągle zastanawiał się czy relacja między nim i dziewczyną ulegnie zmianie. Bał się tego, że mogła znaczyć dla niego o wiele więcej niż by chciał. Nie miał zamiaru w nic się angażować. Obawiał się, że mógłby ją zranić, tym bardziej że ma trudny charakter. A poza tym, nie długo ich kontakt się urwie i nie będą mieli ze sobą już nic wspólnego. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Proszę bardzo : ) Od dawna już się zapowidało na ten pocałunek, więc to nie powinno być zdziwienie chociaż szczerze mówiąc ja mam straszny fangirling jeżeli chodzi o Luke'a i Layle fjekgnejklnerk *.*
Nawet nie wiecie jak ich kocham i jak bardzo się z nimi zżyłam, a tymczasem w czwartek napisałam epilog i codzinnie płacze jak głupia, no cóŻ...
Miłego dnia i do środy! 



4 komentarze:

  1. Hdywyywhd62626g36dg6h3u3c7ehd3uh5ev53g6dhuececu w końcu się pocałowali ♥♥♥ czekam z niecierpliwością na środę!! Jak narazie najlepszy rozdział :)
    @jaaaaaa1212

    OdpowiedzUsuń
  2. CXSDTHJKJHGDERGHJKMKKMBHGVSWAQWSEDCRVTBHJJHBYGVFCDXSERDXTCFVGBHNJMNJHBGVFCDXRDCTFVGBHNJNHBUGVFCDXFVGBHNJNJHBGVFCDXCFVGBH
    TAAAAAAAAAAAAK ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
    WIEDZIAŁAM, ŻE ONI BEDĄ RAZEM!!!!!!!!!!!!!!
    ALE CO BĘDZIE JAK SIE KONTAKT URWIE? :< O NIEEEEEEE
    JEJU ALE ONI SA SŁODCY <3
    AWWWW ^^
    CHCE JUŻ KOLEJNY <33
    @Queen_Pillow

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu na ten rozdział czekałam hdvdhhgjsshshdjsbs !!!! ❤❤❤❤❤ jest tak piękny i słodki że chyba się popłakałam, awwww i jeszcze rozdział taki długi !! Kocham cię tak bardzo ❤ czekam nn z niecierpliwością @myprettyKlaudia

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje ff super się czyta teraz kiedy na dworze tak zimno a akcja toczy się w lecie haha <3 rozdział świetny, w końcu się pocałowali aww *-* czekam na następny xx @i_carrot4

    OdpowiedzUsuń