11/19/2014

Rozdział 18

Kolejny raz z krzykiem spadła z deski, co spotkało się z głośnym śmiechem chłopaka.

-Layla... ile razy ci mówiłem, że musisz zachować spokój i równowagę ?- zapytał Luke starając się opanować śmiech i podał dziewczynie dłoń.

-Jeżeli widzisz tą falę, która będzie się do ciebie zbliżała, to nie panikuj. - powiedział instruktor, kiedy brunetka ponownie kładła się na desce surfingowej. Luke w skupieniu przyglądał się sytuacji, która rozgrywała się przed nim. Widział na twarzy brunetki zafascynowanie i ciekawość, ale również zaciętość, bo chciała udowodnić coś blondynowi. Jego uwagę przykuwał jednak instruktor, który przytrzymywał dziewczynę w talii i praktycznie cały czas trzymał dłonie na jej ciele. Jakby nie patrzeć, Luke był o to chorobliwie zazdrosny i nie podobał mu się ten widok.

-Dobra, idzie fala. Powoli podnieś się na dłoniach i w rozkroku stań na desce. - powiedział opalony brunet, a dziewczyna zaczęła wykonywać jego polecenia. Luke starał się zwracać uwagę tylko na Layle, ale wykrzykujący wskazówki instruktor wcale mu nie pomagał.

-Luke! Ja surfuje! - krzyknęła z szerokim uśmiechem brunetka, co spotkało się ze śmiechem blondyna. On twierdził, że stanie na desce i tylko unoszenie przez falę to nie surfing, ale nie chciał robić przykrości Layli.

-Tak, powiedzmy. - odkrzyknął jej. Szczęście dziewczyny nie trwało zbyt długo, bo już po chwili z powrotem wylądowała w wodzie. Luke widząc to zanurkował i po chwili znajdował się obok brunetki.

-I jak się surfowało przez... 5 sekund? - zapytał, ale dziewczyna nic nie odpowiedziała tylko uderzyła go w ramię. Luke złapał się za nie, udając że sprawiło mu to ból. Widząc minę Layli roześmiał się i chwycił ją za dłonie, żeby za chwilę przyciągnąć ją do siebie.

-Ale dobrze mi szło, prawda? - zapytała kładąc ręce na jego torsie. Blondyn zaczął zastanawiać się, jeszcze ciaśniej przytulając ją.

-Jak na pierwszy raz, bardzo dobrze. - odpowiedział kładąc dłoń na jej policzku.

-Było prawie dobrze, ale coś cię rozproszyło. - przerwał te magiczną dla nich chwile instruktor. - To jeszcze raz?

-My już panu dziękujemy. - powiedział Luke obdarzając go spojrzeniem. Layla widząc zazdrosne spojrzenie chłopaka zarzuciła mu ręce na szyje i przewróciła oczyma.

-Zapłaciliście za cztery godziny, minęły może dwie i pół. - zdziwił się.

-Nam już wystarczy. - nie poddawał się blondyn. Po chwili instruktor pożegnał się i para została sama. Layla zaśmiała się i oparła czoło o czoło chłopaka.

-Co ja widziałam w twoich oczach? - zapytała, dosłownie na sekundę spuszczając wzrok na rozciągnięte w uśmiechu usta chłopaka.

-Ale kiedy? - zapytał udając, że nie wie o co chodzi.

-Teraz.

-Kiedy? - zapytał ponownie.

-No teraz. - ponowiła lekko zirytowana.

-Że kiedy? - przedrzeźniał ją.

-No przed chwilą.- powiedziała pretensjonalnie.

-Ale w sensie, że kto? - Layla słysząc to westchnęła ciężko i oparła głowę na jego ramieniu.

-Jesteś irytujący. - powiedziała, kiedy uniósł jej podbródek.

-Ale takiego mnie lubisz? - zapytał jakby z nadzieją w głosie.

-Tak, takiego cię lubię. - powiedziała bawiąc się jego włosami. Zatonęli w swoich oczach na dłuższą chwilę. Słyszeli praktycznie tylko szum fal i bicie swoich serc, chociaż na plaży było dużo innych ludzi. Obydwoje cieszyli się swoim towarzystwem i swoją bliskością, jednak męczyły ich te same myśli. Zarówno Layla jak i Luke zastanawiali się nad tym, co ich tak naprawdę łączy. Żadne z nich nie odważyło się zrobić jednego kroku do przodu lub wypowiedzieć na głos myśli, które wciąż przewijały im się w podświadomości. Gdzieś tam głęboko wiedzieli, że ich znajomość przerodziła się w coś więcej. Layla już od jakiegoś czasu wiedziała jakimi uczuciami darzy chłopaka, za to Luke dopiero zaczął zdawać sobie z tego sprawę.

-Ja tez cię lubię. - powiedział zachrypniętym głosem. Brunetka uśmiechnęła się.

-To miło. - stwierdziła odpychając się dłońmi od jego torsu. Blondyn patrzał na nią zdziwiony.
-Coś zrobiłem? - zapytał unosząc ręce.

-Nie. - zaśmiała się odwracając głowę w jego stronę, przy okazji zarzucając swoimi wilgotnymi włosami.

-Już się wystraszyłem, bo tak zareagowałaś. - powiedział lekko zdenerwowany. Layla uśmiechnęła się pod nosem i podeszła do niego, dłońmi uderzając w tafle wody. Stanęła na przeciw niego i położyła dłonie na jego ramionach. Podniosła się na palcach i pocałowała go w policzek.

-Teraz lepiej? - uśmiechnęła się unosząc jedna brew do góry.

-Niech pomyślę... Nie. - odpowiedział i łapiąc ją za tył głowy, delikatnie przyciągnął do siebie, złączając ich usta w pocałunku. - Teraz przyzwoicie. - oderwał się od niej i złożył długi pocałunek na jej czole.

-Więcej nie dostaniesz. - zaśmiała się.

-Sam sobie wezmę. - odpowiedział jej tym samym zamykając w uścisku.

-Luke... możemy już iść ? - zapytała po chwili. - Zgłodniałam.

Blondyn słysząc to roześmiał się, ale posłusznie przytaknął dziewczynie. Po chwili weszli do ich hotelowego pokoju. Luke padł na łóżko zmęczony upałem, tym samym ustępując dziewczynie łazienkę. Luke był tak wykończony, że spokojnie mógłby zasnąć. Z niesamowitą trudnością uniósł jedną powiekę, żeby sprawdzić która godzina. Westchnął kiedy zobaczył, że jest po osiemnastej. Przylgnął mocniej do poduszki mając nadzieję, że uda mu się choć na chwile zasnąć. Jednak coś skutecznie zajmowało jego myśli. Nie mógł przestać myśleć o brunetce, dzięki której teraz dane mu jest jeszcze oddychać czy stąpać po tej ziemi. Był szczęśliwy, pierwszy raz od tak długiego czasu. Uśmiechnął się słysząc jak Layla stara się zanucić piosenkę, którą ostatnio jej puszczał.

-To chyba szło trochę inaczej! - krzyknął unosząc lekko głowę.

-Wiem! - odkrzyknęła - Ale nie pamiętam. - dodała ze smutkiem. Chłopak słysząc to uniósł się ciężko na rękach i sięgnął po swój telefon. Znalazł odpowiednią piosenkę i wstał z miejsca podchodząc do drzwi. Położył telefon na progu, żeby lepiej słyszała.

-Słyszysz? - zapytał stając pod drzwiami.

-Tak. -usłyszał razem ze śpiewem dziewczyny. - Dziękuję.

-Tylko nie nadepnij na niego przypadkiem.

-Dobrze!

-Zamówić coś do jedzenia? Czy będziemy jeszcze wychodzić gdzieś? - zapytał przeczesując swoje blond włosy dłonią.

-A możemy zostać w pokoju? Nie chce nigdzie wychodzić.

-Jasne. - powiedział z uśmiechem ciesząc się, że dziewczyna podziela jego zdanie. Podszedł do hotelowego telefonu i po kilku minutach czekał na zamówienie. W między czasie z powrotem położył się na łóżku, a głowę skierował w stronę ogromnego okna, za którym rozprzestrzeniał się ocean. Z uśmiechem przymknął oczy.
Jego spokój nie trwał długo, ponieważ po chwili poczuł jak materac ugina się pod ciężarem ciała. Blondyn uchylił powieki i uśmiechnął się, oplatając dziewczynę ręką w pasie.

-Łazienka wolna.- powiedziała podnosząc dłoń żeby dotknąć policzka chłopaka, jednak wycofała się, co spotkało się z jego śmiechem.

-Nie musisz się krępować, Layla. - powiedział podnosząc się. Ona tylko spuściła wzroki i uśmiechnęła się.

-Wcale się nie krępuję. - oznajmiła z przekonaniem. Luke nic nie odpowiedział tylko z uśmiechem wstał z miejsca i pocałował dziewczynę we włosy.

-Za chwilę powinno być jedzenie, a teraz idę się wykąpać.- uśmiechnął się. Kiedy zniknął za drzwiami, Layla pokręciła z uśmiechem głową i rozkładając ręce rzuciła się na łóżku. Złapała się za głowę nie mogąc uwierzyć w to, co ją spotkało. Jeszcze miesiąc temu nigdy nie pomyślałaby, że będzie tak szczęśliwa. Doskonale pamiętała dzień, w którym rodzice Luke'a przyszli do domu dziecka. Zapamiętała każdy szczegół, który o nim mówili. Była zawiedzona, kiedy pierwszego dnia zdała sobie sprawę, jak bardzo jej zamydlili oczy tymi opowieściami. Teraz jednak widzi, jakim człowiekiem Luke jest naprawdę. Wiedziała też, że to co między nimi jest nie będzie trwało długo, ale nie chciała do siebie dopuszczać tej myśli. Chciała jedynie cieszyć się chwilą, która trwała. Nigdy nie była bardziej szczęśliwa. Była po prostu zakochana w blondynie, który tyle przeszedł, ale teraz potrafi się szczerze uśmiechnąć. Nie chciała pamiętać już, jak chłopak wybuchł złością przy okazji robiąc jej krzywdę. Teraz Luke był całkiem inną osobą. Czuły, troskliwy, delikatny... Nie lubił mówić o swoich uczuciach i brunetka o tym doskonale wiedziała, ale w każdym geście słowie w kierunku niej można było zobaczyć uczucie.

Obsługa hotelu działała bardzo mozolnie, co zdziwiło dziewczynę. Wózek z ich posiłkiem wjechał do pokoju akurat, kiedy Luke wyszedł z łazienki. Dziewczyna była zszokowana, że blondyn zamówił taką ilość jedzenia. Później jednak gdy tylko odebrała dania, kompletnie zapomniała o jedzeniu. Gdy odwróciła się w stronę Luke'a, który właśnie wyszedł z łazienki i od razu przykuł jej uwagę. Tuż za chłopakiem z pomieszczenia ulotniła się para, która wytworzyła się pod wpływem nadmiernego nagrzania pomieszczenia. Pół nagi blondyn zdawał się w ogóle nie zauważyć Layli, która stała z otwartymi ustami, zajęty szukaniem czegoś w telefonie. Dziewczyna uważnie obserwowała Luke'a, kiedy schylił się by wyciągnąć z torby koszulkę. Jego mięsnie prężyły się przy każdym jego ruchu. Z włosów spływały mu krople wody, które wyznaczyły sobie ścieżkę wzdłuż jego kręgosłupa. Myśli, które teraz nawiedziły brunetkę, zdecydowanie nie powinny ujrzeć światła dziennego. Była zdziwiona swoją reakcją. W tym momencie zaczęła przyglądać mu się z całkiem innej perspektywy. Dotychczasowy punkt widzenia był taki, że chłopak jest naprawdę bardzo uroczy. Layla uwielbiała jego dołeczki i sposób w jaki się śmiał, zaciskając mocno powieki. Wyglądał na uroczego chłopca. Teraz również widziała, że Luke naprawdę imponuje swoją budową ciała. Kiedy wykonywał jakikolwiek ruch, jego mięśnie uwidaczniały się, co dopiero teraz przykuło uwagę dziewczyny. Była pewna, że jej zaróżowiałe policzki zdradziły jej myśli, kiedy blondyn przeciągnął przez głowę białą koszulkę na jego szerokie ramiona. Odwrócił się w stronę Layli, ręcznikiem wycierając swoje włosy, co według brunetki wyglądało naprawdę pociągająco.

-Czemu się nie odzywasz? - zapytał z lekkim uśmiechem, nie zaprzestając czynności. - Dobrze się czujesz? Nie jest ci za gorąco? - zadał kolejne pytanie podchodząc do niej, co tylko speszyło brunetkę, która teraz lekko odsunęła się od niego.

-Nie, wszystko ok. - powiedziała drżącym z emocji głosem, co spotkało się ze zdziwieniem samej brunetki. Luke widząc jak Layla reaguje na jego bliską obecność, uśmiechnął się podstępnie, przewieszając ręcznik przez szyje. Wyciągnął swoją dłoń i dotknął policzka dziewczyny.

-Parzysz. - powiedział szeptem, co jeszcze bardziej wprowadziło dziewczynę w zakłopotanie.

-Nie prawda. - zaprzeczyła szybko.

-Prawda. - nie ustępował, przyciągając brunetkę stanowczo do siebie , tak że wpadła prosto w jego ramiona. Jedna dłoń spoczywała na jej biodrze, a druga na policzku. - I nie zaprzeczaj. - wyszeptał jej do ucha, przejeżdżając palcami wzdłuż jej kręgosłupa. Doskonale wyczuł dreszcz, który przeszedł przez ciało Layli.

-Luke, odejdź ode mnie. - powiedziała, jednak w żaden sposób nie próbowała od niego odejść.

-To ty odejdź ode mnie. - odpowiedział, pochylając się tuż nad jej ustami, jednak zatrzymał się tuż nad nimi. Layla nie spuszczała wzroku z jego oczu, jednak pokusa żeby spojrzeć na jego usta była zbyt wielka. Spuściła wzrok i nie mogąc dłużej znieść tego napięcia, stanęła na palcach i kładąc dłonie na wilgotnym jeszcze karku przyciągnęła go do siebie, złączając ich usta w stanowczym pocałunku.

-Nie mogłaś się oprzeć? -zapytał blondyn odrywając się od dziewczyny, żeby mógł spojrzeć jej w oczy, jednak one wciąż pozostawały zamknięte, więc złożył kolejny pocałunek na jej wargach.

-Luke... nie denerwuj mnie. - powiedziała w jednej z przerw jakie robił chłopak. Luke wciąż składał delikatne pocałunki na jej ustach, co doprowadzało ją do obłędu i mnóstwa motyli w brzuchu.

-Wiem, że jestem za bardzo pociągający. - zaśmiał się. Położył dłonie na jej policzkach i z wielkim uśmiechem odgarnął kosmyki jej włosów za ucho, a po chwili spojrzał w oczy, które były lekko zmęczone. Dziewczyna powoli wodziła wzrokiem po jego twarzy, żeby po chwili przyłożyć palce do jego czoła. W skupieniu przesuwała nimi wzdłuż jego policzka, po linie szczęki i ust. Blondyn cały czas nie spuszczał z niej wzroku zastanawiając się, jakie myśli zaprzątają teraz jej głowę.

-Jesteś perfekcyjny. - powiedziała szeptem, lekko rozmarzonym głosem. Luke cicho się zaśmiał, jednak po chwili od razu spoważniał.

-Nie jestem perfekcyjny. - odpowiedział również szeptem, wciąż trzymając dłoń na jej policzku. Dziewczyna zaskoczyła go takim stwierdzeniem. Zdecydowanie do perfekcyjności mu brakowało, jak uważał.

-Jesteś idealny. Widziałeś się w lustrze? Kto by na ciebie nie poleciał? - zaśmiała się.

-Nie jestem idealny. Wygląd to nie wszystko. - powiedział Luke spuszczając wzrok. Layla od razu zobaczyła, jak jego wzrok posmutniał. Dziewczyna westchnęła tylko cicho i położyła dłonie na jego karku.

-Jesteś wspaniały. - zaczęła, a chłopak od razu chciał jej przerwać, jednak ona przyłożyła wskazujący palec do jego ust. - Doskonale wiem, o co ci chodzi Luke. Jesteś perfekcyjny, zarówno jeżeli chodzi o wygląd, jak i wnętrze. Każdy ma swoje wady i zalety, ale dla mnie jesteś idealny. - powiedziała dziewczyna uśmiechając się do niego czule. Blondyn przetwarzał wszystkie słowa, które wypłynęły z  ust dziewczyny mając lekkie wyrzuty sumienia. Layla kolejny raz powiedziała mu słowa, które zdecydowanie przyprawiły go o lepszą samoocenę, ale również kolejny raz pokazała mu, jak jej zależy na blondynie. Było mu głupio, że on nie potrafi jej powiedzieć praktycznie nic, oprócz lubię cię, czy jesteś dla mnie ważna.
Po chwili Luke oprzytomniał i starał się zamaskować swoje zażenowanie związane z brakiem odwagi, składając delikatny pocałunek na jej czole i przytulając czule do siebie. Brunetka delikatnie objęła go ramionami w pasie i przyłożyła ucho do miejsca, gdzie doskonale słyszała bicie jego serca.

-Może coś zjemy? Zamówiłeś tyle jedzenia, że moglibyśmy cały ośrodek wykarmić. - zaśmiała się odrywając od jego ciała i podeszła do wózka. Luke uśmiechnął się tylko i obserwował z rozmarzeniem jej ruchy. Dlaczego to jest takie trudne ?

-Jasne. Po tym pływaniu jestem głodny jak... - chciał użyć jakiegoś nieprzyzwoitego słowa, lecz w ostatniej chwili się powstrzymał. - Nie ważne. - dokończył. Kiedyś z Jamesem nie szczędzili sobie niecenzuralnych słów, jednak potem Luke nie miał nawet okazji, żeby ich używać, jedynie w swojej głowie. Teraz ma z kim rozmawiać, ale nigdy nie przeklina przy dziewczynie. Ma do niej szacunek. Pomógł brunetce przesunąć wózek między ich łóżka i każde zajęło miejsce na swoim, żeby było wygodniej.

-Nie mam pojęcia, od czego zacząć. - powiedziała zszokowana i położyła ręce na swoich kolanach. Luke zaśmiał się i sięgnął po pierwszy talerz.

-Na pewno nie od deseru. Tutaj masz... coś tam. Mam nadzieję, że jadalne. - powiedział chłopak podając jej danie. Kiedy zamawiał to wszystko, bardziej kierował się wytwornymi i wymyślnymi nazwami.

-Hmm... - blondyn usłyszał Layle i podniósł wzrok znad swojej szklanki z waniliowym koktajlem. - Patrząc po wyglądzie i po zapachu wydaje mi się, że jest to makaron z brokułami, marchewką i innym warzywami. - zaśmiała się. - To nie jest takie trudne Luke.

-Po prostu się nie przyglądnąłem. - zaczął bronić się chłopak. - A poza tym pomyliło mi się, tyle jedzenia zamówiłem.

-No właśnie, trochę przesadziłeś.

-Oh.. już nie narzekaj. Nie przejmuj się niczym. Tutaj jesteś na wakacjach. - powiedział sięgając po kolejny talerz.

-Cały czas jestem na wakacjach Luke... - powiedziała po cichu. Blondyn dopiero później zdał sobie sprawę z tego, jak to zabrzmiało. Faktycznie, Layla była cały czas na wakacjach nawet przebywając nad jeziorem, ale przecież chłopak też na nich był.

-Ja też cały czas jestem. - powiedział patrząc na nią, kiedy grzebała widelcem w swojej potrawie.

-Domek nad jeziorem, do dom twoich rodziców. - stwierdziła ze zdziwieniem.

-Nawet nie wiedziałem, że go kupili. – przyznał biorąc kęs piersi z kurczaka.

-To kiedy się dowiedziałeś?


-Dzień przed przyjazdem tam. Byłem tam pierwszy raz, a ty przyjechałaś na drugi dzień, więc jestem tylko jeden dzień dłużej od ciebie. - dziewczyna nie wiedziała, co powiedzieć, więc po prostu siedziała cicho i skupiła się na cieszeniu chwilą, która trwała. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest środa, więc oto jestem. Jeżeli mam być szczera, to nie przepadam za tym rozdziałem. Kiedy go pisałam to nie mogłam go skończyć i zajęło mi to ponad trzy tygodnie. Mam jednak nadzieję, że przeżyliście te nudy i wytrwaliście do końca. 
Dziękuję za wszystkie komentarze, bo one są takie jefnkrjfner wspaniałe.
I kocham jak piszecie, że Luke i Layla są słodcy, bo uważam tak samo i ich tak bardzo kocham *_________________*

Do końca zostało 10 rozdziałów + epilog.


3 komentarze:

  1. Niech oni w końcu powiedzą sobie co do siebie czują jejku rozdział jest taki yvc5x44xvyybguy5 oni są megaaa słodcy tylko 10 rozdziałów :((((( będę płakać kocham cie ♥ twoja
    @jaaaaaa1212

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu no przecież to jest tak słodkie że hdhdjjdhdvdd ❤❤ Layla i Luke są przesłodcy naprawde ... Jezu jak ja kocham to ff ❤ chce żeby sobie powiedzieli co do siebie czują , ale idk czy to przeżyje bo pewnie będę ryczeć ... Tak bardzo cię kocham @myprettyKlaudia

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejkus genialne to ff i to jest zdeycodnwie najlepszy rozdział. Zresztą WSZYTSKIE są cudowne / @LuMiCaAs5SOS

    OdpowiedzUsuń