Kolejny
raz z krzykiem spadła z deski, co spotkało się z głośnym śmiechem chłopaka.
-Layla...
ile razy ci mówiłem, że musisz zachować spokój i równowagę ?- zapytał Luke starając
się opanować śmiech i podał dziewczynie dłoń.
-Jeżeli
widzisz tą falę, która będzie się do ciebie zbliżała, to nie panikuj. -
powiedział instruktor, kiedy brunetka ponownie kładła się na desce surfingowej.
Luke w skupieniu przyglądał się sytuacji, która rozgrywała się przed nim.
Widział na twarzy brunetki zafascynowanie i ciekawość, ale również zaciętość,
bo chciała udowodnić coś blondynowi. Jego uwagę przykuwał jednak instruktor,
który przytrzymywał dziewczynę w talii i praktycznie cały czas trzymał dłonie
na jej ciele. Jakby nie patrzeć, Luke był o to chorobliwie zazdrosny i nie
podobał mu się ten widok.
-Dobra,
idzie fala. Powoli podnieś się na dłoniach i w rozkroku stań na desce. -
powiedział opalony brunet, a dziewczyna zaczęła wykonywać jego polecenia. Luke
starał się zwracać uwagę tylko na Layle, ale wykrzykujący wskazówki instruktor
wcale mu nie pomagał.
-Luke!
Ja surfuje! - krzyknęła z szerokim uśmiechem brunetka, co spotkało się ze
śmiechem blondyna. On twierdził, że stanie na desce i tylko unoszenie przez
falę to nie surfing, ale nie chciał robić przykrości Layli.
-Tak,
powiedzmy. - odkrzyknął jej. Szczęście dziewczyny nie trwało zbyt długo, bo już
po chwili z powrotem wylądowała w wodzie. Luke widząc to zanurkował i po chwili
znajdował się obok brunetki.
-I
jak się surfowało przez... 5 sekund? - zapytał, ale dziewczyna nic nie
odpowiedziała tylko uderzyła go w ramię. Luke złapał się za nie, udając że
sprawiło mu to ból. Widząc minę Layli roześmiał się i chwycił ją za dłonie,
żeby za chwilę przyciągnąć ją do siebie.
-Ale
dobrze mi szło, prawda? - zapytała kładąc ręce na jego torsie. Blondyn zaczął
zastanawiać się, jeszcze ciaśniej przytulając ją.
-Jak
na pierwszy raz, bardzo dobrze. - odpowiedział kładąc dłoń na jej policzku.
-Było
prawie dobrze, ale coś cię rozproszyło. - przerwał te magiczną dla nich chwile
instruktor. - To jeszcze raz?
-My
już panu dziękujemy. - powiedział Luke obdarzając go spojrzeniem. Layla widząc
zazdrosne spojrzenie chłopaka zarzuciła mu ręce na szyje i przewróciła oczyma.
-Zapłaciliście
za cztery godziny, minęły może dwie i pół. - zdziwił się.
-Nam
już wystarczy. - nie poddawał się blondyn. Po chwili instruktor pożegnał się i
para została sama. Layla zaśmiała się i oparła czoło o czoło chłopaka.
-Co
ja widziałam w twoich oczach? - zapytała, dosłownie na sekundę spuszczając
wzrok na rozciągnięte w uśmiechu usta chłopaka.
-Ale
kiedy? - zapytał udając, że nie wie o co chodzi.
-Teraz.
-Kiedy?
- zapytał ponownie.
-No
teraz. - ponowiła lekko zirytowana.
-Że
kiedy? - przedrzeźniał ją.
-No
przed chwilą.- powiedziała pretensjonalnie.
-Ale
w sensie, że kto? - Layla słysząc to westchnęła ciężko i oparła głowę na jego
ramieniu.
-Jesteś
irytujący. - powiedziała, kiedy uniósł jej podbródek.
-Ale
takiego mnie lubisz? - zapytał jakby z nadzieją w głosie.
-Tak,
takiego cię lubię. - powiedziała bawiąc się jego włosami. Zatonęli w swoich
oczach na dłuższą chwilę. Słyszeli praktycznie tylko szum fal i bicie swoich
serc, chociaż na plaży było dużo innych ludzi. Obydwoje cieszyli się swoim towarzystwem
i swoją bliskością, jednak męczyły ich te same myśli. Zarówno Layla jak i Luke
zastanawiali się nad tym, co ich tak naprawdę łączy. Żadne z nich nie odważyło
się zrobić jednego kroku do przodu lub wypowiedzieć na głos myśli, które wciąż
przewijały im się w podświadomości. Gdzieś tam głęboko wiedzieli, że ich
znajomość przerodziła się w coś więcej. Layla już od jakiegoś czasu wiedziała
jakimi uczuciami darzy chłopaka, za to Luke dopiero zaczął zdawać sobie z tego
sprawę.
-Ja
tez cię lubię. - powiedział zachrypniętym głosem. Brunetka uśmiechnęła się.
-To
miło. - stwierdziła odpychając się dłońmi od jego torsu. Blondyn patrzał na nią
zdziwiony.
-Coś
zrobiłem? - zapytał unosząc ręce.
-Nie.
- zaśmiała się odwracając głowę w jego stronę, przy okazji zarzucając swoimi
wilgotnymi włosami.
-Już
się wystraszyłem, bo tak zareagowałaś. - powiedział lekko zdenerwowany. Layla
uśmiechnęła się pod nosem i podeszła do niego, dłońmi uderzając w tafle wody.
Stanęła na przeciw niego i położyła dłonie na jego ramionach. Podniosła się na
palcach i pocałowała go w policzek.
-Teraz
lepiej? - uśmiechnęła się unosząc jedna brew do góry.
-Niech
pomyślę... Nie. - odpowiedział i łapiąc ją za tył głowy, delikatnie przyciągnął
do siebie, złączając ich usta w pocałunku. - Teraz przyzwoicie. - oderwał się
od niej i złożył długi pocałunek na jej czole.
-Więcej
nie dostaniesz. - zaśmiała się.
-Sam
sobie wezmę. - odpowiedział jej tym samym zamykając w uścisku.
-Luke...
możemy już iść ? - zapytała po chwili. - Zgłodniałam.
Blondyn
słysząc to roześmiał się, ale posłusznie przytaknął dziewczynie. Po chwili
weszli do ich hotelowego pokoju. Luke padł na łóżko zmęczony upałem, tym samym
ustępując dziewczynie łazienkę. Luke był tak wykończony, że spokojnie mógłby
zasnąć. Z niesamowitą trudnością uniósł jedną powiekę, żeby sprawdzić która
godzina. Westchnął kiedy zobaczył, że jest po osiemnastej. Przylgnął mocniej do
poduszki mając nadzieję, że uda mu się choć na chwile zasnąć. Jednak coś
skutecznie zajmowało jego myśli. Nie mógł przestać myśleć o brunetce, dzięki
której teraz dane mu jest jeszcze oddychać czy stąpać po tej ziemi. Był
szczęśliwy, pierwszy raz od tak długiego czasu. Uśmiechnął się słysząc jak
Layla stara się zanucić piosenkę, którą ostatnio jej puszczał.
-To
chyba szło trochę inaczej! - krzyknął unosząc lekko głowę.
-Wiem!
- odkrzyknęła - Ale nie pamiętam. - dodała ze smutkiem. Chłopak słysząc to
uniósł się ciężko na rękach i sięgnął po swój telefon. Znalazł odpowiednią
piosenkę i wstał z miejsca podchodząc do drzwi. Położył telefon na progu, żeby
lepiej słyszała.
-Słyszysz?
- zapytał stając pod drzwiami.
-Tak.
-usłyszał razem ze śpiewem dziewczyny. - Dziękuję.
-Tylko
nie nadepnij na niego przypadkiem.
-Dobrze!
-Zamówić
coś do jedzenia? Czy będziemy jeszcze wychodzić gdzieś? - zapytał przeczesując
swoje blond włosy dłonią.
-A
możemy zostać w pokoju? Nie chce nigdzie wychodzić.
-Jasne.
- powiedział z uśmiechem ciesząc się, że dziewczyna podziela jego zdanie.
Podszedł do hotelowego telefonu i po kilku minutach czekał na zamówienie. W
między czasie z powrotem położył się na łóżku, a głowę skierował w stronę
ogromnego okna, za którym rozprzestrzeniał się ocean. Z uśmiechem przymknął
oczy.
Jego
spokój nie trwał długo, ponieważ po chwili poczuł jak materac ugina się pod
ciężarem ciała. Blondyn uchylił powieki i uśmiechnął się, oplatając dziewczynę
ręką w pasie.
-Łazienka
wolna.- powiedziała podnosząc dłoń żeby dotknąć policzka chłopaka, jednak
wycofała się, co spotkało się z jego śmiechem.
-Nie
musisz się krępować, Layla. - powiedział podnosząc się. Ona tylko spuściła
wzroki i uśmiechnęła się.
-Wcale
się nie krępuję. - oznajmiła z przekonaniem. Luke nic nie odpowiedział tylko z
uśmiechem wstał z miejsca i pocałował dziewczynę we włosy.
-Za
chwilę powinno być jedzenie, a teraz idę się wykąpać.- uśmiechnął się. Kiedy
zniknął za drzwiami, Layla pokręciła z uśmiechem głową i rozkładając ręce
rzuciła się na łóżku. Złapała się za głowę nie mogąc uwierzyć w to, co ją spotkało.
Jeszcze miesiąc temu nigdy nie pomyślałaby, że będzie tak szczęśliwa. Doskonale
pamiętała dzień, w którym rodzice Luke'a przyszli do domu dziecka. Zapamiętała
każdy szczegół, który o nim mówili. Była zawiedzona, kiedy pierwszego dnia
zdała sobie sprawę, jak bardzo jej zamydlili oczy tymi opowieściami. Teraz
jednak widzi, jakim człowiekiem Luke jest naprawdę. Wiedziała też, że to co
między nimi jest nie będzie trwało długo, ale nie chciała do siebie dopuszczać
tej myśli. Chciała jedynie cieszyć się chwilą, która trwała. Nigdy nie była
bardziej szczęśliwa. Była po prostu zakochana w blondynie, który tyle przeszedł,
ale teraz potrafi się szczerze uśmiechnąć. Nie chciała pamiętać już, jak
chłopak wybuchł złością przy okazji robiąc jej krzywdę. Teraz Luke był całkiem
inną osobą. Czuły, troskliwy, delikatny... Nie lubił mówić o swoich uczuciach i
brunetka o tym doskonale wiedziała, ale w każdym geście słowie w kierunku niej
można było zobaczyć uczucie.
Obsługa
hotelu działała bardzo mozolnie, co zdziwiło dziewczynę. Wózek z ich posiłkiem
wjechał do pokoju akurat, kiedy Luke wyszedł z łazienki. Dziewczyna była
zszokowana, że blondyn zamówił taką ilość jedzenia. Później jednak gdy tylko
odebrała dania, kompletnie zapomniała o jedzeniu. Gdy odwróciła się w stronę
Luke'a, który właśnie wyszedł z łazienki i od razu przykuł jej uwagę. Tuż za
chłopakiem z pomieszczenia ulotniła się para, która wytworzyła się pod wpływem
nadmiernego nagrzania pomieszczenia. Pół nagi blondyn zdawał się w ogóle nie
zauważyć Layli, która stała z otwartymi ustami, zajęty szukaniem czegoś w
telefonie. Dziewczyna uważnie obserwowała Luke'a, kiedy schylił się by
wyciągnąć z torby koszulkę. Jego mięsnie prężyły się przy każdym jego ruchu. Z
włosów spływały mu krople wody, które wyznaczyły sobie ścieżkę wzdłuż jego
kręgosłupa. Myśli, które teraz nawiedziły brunetkę, zdecydowanie nie powinny ujrzeć
światła dziennego. Była zdziwiona swoją reakcją. W tym momencie zaczęła
przyglądać mu się z całkiem innej perspektywy. Dotychczasowy punkt widzenia był
taki, że chłopak jest naprawdę bardzo uroczy. Layla uwielbiała jego dołeczki i
sposób w jaki się śmiał, zaciskając mocno powieki. Wyglądał na uroczego
chłopca. Teraz również widziała, że Luke naprawdę imponuje swoją budową ciała.
Kiedy wykonywał jakikolwiek ruch, jego mięśnie uwidaczniały się, co dopiero
teraz przykuło uwagę dziewczyny. Była pewna, że jej zaróżowiałe policzki
zdradziły jej myśli, kiedy blondyn przeciągnął przez głowę białą koszulkę na
jego szerokie ramiona. Odwrócił się w stronę Layli, ręcznikiem wycierając swoje
włosy, co według brunetki wyglądało naprawdę pociągająco.
-Czemu
się nie odzywasz? - zapytał z lekkim uśmiechem, nie zaprzestając czynności. -
Dobrze się czujesz? Nie jest ci za gorąco? - zadał kolejne pytanie podchodząc
do niej, co tylko speszyło brunetkę, która teraz lekko odsunęła się od niego.
-Nie,
wszystko ok. - powiedziała drżącym z emocji głosem, co spotkało się ze
zdziwieniem samej brunetki. Luke widząc jak Layla reaguje na jego bliską
obecność, uśmiechnął się podstępnie, przewieszając ręcznik przez szyje.
Wyciągnął swoją dłoń i dotknął policzka dziewczyny.
-Parzysz.
- powiedział szeptem, co jeszcze bardziej wprowadziło dziewczynę w
zakłopotanie.
-Nie
prawda. - zaprzeczyła szybko.
-Prawda.
- nie ustępował, przyciągając brunetkę stanowczo do siebie , tak że wpadła
prosto w jego ramiona. Jedna dłoń spoczywała na jej biodrze, a druga na
policzku. - I nie zaprzeczaj. - wyszeptał jej do ucha, przejeżdżając palcami
wzdłuż jej kręgosłupa. Doskonale wyczuł dreszcz, który przeszedł przez ciało
Layli.
-Luke,
odejdź ode mnie. - powiedziała, jednak w żaden sposób nie próbowała od niego
odejść.
-To
ty odejdź ode mnie. - odpowiedział, pochylając się tuż nad jej ustami, jednak
zatrzymał się tuż nad nimi. Layla nie spuszczała wzroku z jego oczu, jednak
pokusa żeby spojrzeć na jego usta była zbyt wielka. Spuściła wzrok i nie mogąc
dłużej znieść tego napięcia, stanęła na palcach i kładąc dłonie na wilgotnym
jeszcze karku przyciągnęła go do siebie, złączając ich usta w stanowczym
pocałunku.
-Nie
mogłaś się oprzeć? -zapytał blondyn odrywając się od dziewczyny, żeby mógł
spojrzeć jej w oczy, jednak one wciąż pozostawały zamknięte, więc złożył
kolejny pocałunek na jej wargach.
-Luke...
nie denerwuj mnie. - powiedziała w jednej z przerw jakie robił chłopak. Luke
wciąż składał delikatne pocałunki na jej ustach, co doprowadzało ją do obłędu i
mnóstwa motyli w brzuchu.
-Wiem,
że jestem za bardzo pociągający. - zaśmiał się. Położył dłonie na jej
policzkach i z wielkim uśmiechem odgarnął kosmyki jej włosów za ucho, a po
chwili spojrzał w oczy, które były lekko zmęczone. Dziewczyna powoli wodziła
wzrokiem po jego twarzy, żeby po chwili przyłożyć palce do jego czoła. W
skupieniu przesuwała nimi wzdłuż jego policzka, po linie szczęki i ust. Blondyn
cały czas nie spuszczał z niej wzroku zastanawiając się, jakie myśli zaprzątają
teraz jej głowę.
-Jesteś
perfekcyjny. - powiedziała szeptem, lekko rozmarzonym głosem. Luke cicho się
zaśmiał, jednak po chwili od razu spoważniał.
-Nie
jestem perfekcyjny. - odpowiedział również szeptem, wciąż trzymając dłoń na jej
policzku. Dziewczyna zaskoczyła go takim stwierdzeniem. Zdecydowanie do
perfekcyjności mu brakowało, jak uważał.
-Jesteś
idealny. Widziałeś się w lustrze? Kto by na ciebie nie poleciał? - zaśmiała
się.
-Nie
jestem idealny. Wygląd to nie wszystko. - powiedział Luke spuszczając wzrok.
Layla od razu zobaczyła, jak jego wzrok posmutniał. Dziewczyna westchnęła tylko
cicho i położyła dłonie na jego karku.
-Jesteś
wspaniały. - zaczęła, a chłopak od razu chciał jej przerwać, jednak ona
przyłożyła wskazujący palec do jego ust. - Doskonale wiem, o co ci chodzi Luke.
Jesteś perfekcyjny, zarówno jeżeli chodzi o wygląd, jak i wnętrze. Każdy ma
swoje wady i zalety, ale dla mnie jesteś idealny. - powiedziała dziewczyna
uśmiechając się do niego czule. Blondyn przetwarzał wszystkie słowa, które
wypłynęły z ust dziewczyny mając lekkie
wyrzuty sumienia. Layla kolejny raz powiedziała mu słowa, które zdecydowanie
przyprawiły go o lepszą samoocenę, ale również kolejny raz pokazała mu, jak jej
zależy na blondynie. Było mu głupio, że on nie potrafi jej powiedzieć
praktycznie nic, oprócz lubię cię, czy jesteś dla mnie ważna.
Po
chwili Luke oprzytomniał i starał się zamaskować swoje zażenowanie związane z
brakiem odwagi, składając delikatny pocałunek na jej czole i przytulając czule
do siebie. Brunetka delikatnie objęła go ramionami w pasie i przyłożyła ucho do
miejsca, gdzie doskonale słyszała bicie jego serca.
-Może
coś zjemy? Zamówiłeś tyle jedzenia, że moglibyśmy cały ośrodek wykarmić. -
zaśmiała się odrywając od jego ciała i podeszła do wózka. Luke uśmiechnął się
tylko i obserwował z rozmarzeniem jej ruchy. Dlaczego to jest takie trudne ?
-Jasne.
Po tym pływaniu jestem głodny jak... - chciał użyć jakiegoś nieprzyzwoitego słowa,
lecz w ostatniej chwili się powstrzymał. - Nie ważne. - dokończył. Kiedyś z
Jamesem nie szczędzili sobie niecenzuralnych słów, jednak potem Luke nie miał
nawet okazji, żeby ich używać, jedynie w swojej głowie. Teraz ma z kim
rozmawiać, ale nigdy nie przeklina przy dziewczynie. Ma do niej szacunek.
Pomógł brunetce przesunąć wózek między ich łóżka i każde zajęło miejsce na
swoim, żeby było wygodniej.
-Nie
mam pojęcia, od czego zacząć. - powiedziała zszokowana i położyła ręce na
swoich kolanach. Luke zaśmiał się i sięgnął po pierwszy talerz.
-Na
pewno nie od deseru. Tutaj masz... coś tam. Mam nadzieję, że jadalne. -
powiedział chłopak podając jej danie. Kiedy zamawiał to wszystko, bardziej
kierował się wytwornymi i wymyślnymi nazwami.
-Hmm...
- blondyn usłyszał Layle i podniósł wzrok znad swojej szklanki z waniliowym
koktajlem. - Patrząc po wyglądzie i po zapachu wydaje mi się, że jest to
makaron z brokułami, marchewką i innym warzywami. - zaśmiała się. - To nie jest
takie trudne Luke.
-Po
prostu się nie przyglądnąłem. - zaczął bronić się chłopak. - A poza tym
pomyliło mi się, tyle jedzenia zamówiłem.
-No
właśnie, trochę przesadziłeś.
-Oh..
już nie narzekaj. Nie przejmuj się niczym. Tutaj jesteś na wakacjach. -
powiedział sięgając po kolejny talerz.
-Cały
czas jestem na wakacjach Luke... - powiedziała po cichu. Blondyn dopiero
później zdał sobie sprawę z tego, jak to zabrzmiało. Faktycznie, Layla była
cały czas na wakacjach nawet przebywając nad jeziorem, ale przecież chłopak też
na nich był.
-Ja
też cały czas jestem. - powiedział patrząc na nią, kiedy grzebała widelcem w
swojej potrawie.
-Domek
nad jeziorem, do dom twoich rodziców. - stwierdziła ze zdziwieniem.
-Nawet
nie wiedziałem, że go kupili. – przyznał biorąc kęs piersi z kurczaka.
-To
kiedy się dowiedziałeś?
-Dzień
przed przyjazdem tam. Byłem tam pierwszy raz, a ty przyjechałaś na drugi dzień,
więc jestem tylko jeden dzień dłużej od ciebie. - dziewczyna nie wiedziała, co
powiedzieć, więc po prostu siedziała cicho i skupiła się na cieszeniu chwilą,
która trwała.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest środa, więc oto jestem. Jeżeli mam być szczera, to nie przepadam za tym rozdziałem. Kiedy go pisałam to nie mogłam go skończyć i zajęło mi to ponad trzy tygodnie. Mam jednak nadzieję, że przeżyliście te nudy i wytrwaliście do końca.
Dziękuję za wszystkie komentarze, bo one są takie jefnkrjfner wspaniałe.
I kocham jak piszecie, że Luke i Layla są słodcy, bo uważam tak samo i ich tak bardzo kocham *_________________*
Do końca zostało 10 rozdziałów + epilog.
Niech oni w końcu powiedzą sobie co do siebie czują jejku rozdział jest taki yvc5x44xvyybguy5 oni są megaaa słodcy tylko 10 rozdziałów :((((( będę płakać kocham cie ♥ twoja
OdpowiedzUsuń@jaaaaaa1212
Jezu no przecież to jest tak słodkie że hdhdjjdhdvdd ❤❤ Layla i Luke są przesłodcy naprawde ... Jezu jak ja kocham to ff ❤ chce żeby sobie powiedzieli co do siebie czują , ale idk czy to przeżyje bo pewnie będę ryczeć ... Tak bardzo cię kocham @myprettyKlaudia
OdpowiedzUsuńJejkus genialne to ff i to jest zdeycodnwie najlepszy rozdział. Zresztą WSZYTSKIE są cudowne / @LuMiCaAs5SOS
OdpowiedzUsuń