-O
mój Boże. - powiedziała dziewczyna zakrywając dłonią usta. Chłopak tylko objął
ją ramieniem i uśmiechnął się dumnie, a w tym czasie Matt i Karen poszli po
walizki do taksówki.
-Podoba
ci się? - zapytał odwracając wzrok w jej stronę, ale widząc jej mnie
stwierdził, że chyba tak.
-Jeszcze
nigdy nie widziałam tak wielkiego ośrodka. - powiedziała zdumiona. - Nie mogę tutaj
być. - oznajmiła poważnie.
-Dlaczego?
To jest najlepszy środek wypoczynkowy jaki znam, chyba. - odpowiedział Luke.
-Jezu
Luke... ja, ja przecież nie mam na to pieniędzy! Nie mogę tu być! - zaczęła
wręcz panikować odwracając się w jego stronę.
-Spokojnie...
oddychaj. - powiedział łapiąc ją za dłonie.
-Młodzi
my idziemy do środka! - krzyknął Matt.
-Zaraz
przyjdziemy! - odkrzyknął z uśmiechem blondyn i odwrócił się z powrotem do
Layli. - Nie martw się o to. Wszystko jest załatwione, więc... idziemy zobaczyć
jak jest w środku. - dokończył i pociągnął ją za rękę.
Dziewczyna
oszołomiona szła za nim trzymając w ręku swoją torebkę, a chłopak ciągnął ich
wspólną walizkę. Nie potrzebowali zbyt wiele bo przyjechali do tego miejsca
tylko na dwie noce. Nie mogła wyjść z podziwu, jakim cudem Luke umówił się z
państwem Bolton. Minęło kilka dni od kiedy blondyn rozmawiał z Mattem na
osobności. Może dlatego był taki szczęśliwy w ostatnich dniach. Trzymając się
za ręce weszli do ogromnego budynku, a dziewczynie jeszcze bardziej opadła
szczęka. Wnętrze było bardziej ekskluzywne niż mogła się spodziewać.
-Zamknij
buzie bo ci mucha wpadnie. - powiedział po cichu Luke. Layla zrobiła to, co
powiedział i uśmiechnęła się lekko.
-Tu
jest obłędnie. – stwierdziła ze zdumieniem rozglądając się po przestronnym holu
w kształcie okręgu.
-Dobra.
Tutaj macie klucze od swojego pokoju. Z dwoma łóżkami. - powiedział Matt i dał
klucze Luke'owi, przez co puścił jej dłoń. Dziewczyna jednak była bardziej
zainteresowana wystrojem. Było tutaj mnóstwo motywów oceanów, statków,
przeróżnych żagli. Okna były okrągłe jak w łodziach podwodnych... po prostu
motywem przewodnim był ocean. Wszystko, co wiązało się z tym motywem można było
zlokalizować praktycznie wszędzie.
-Okej...
pokój 26. - usłyszała głos Luke'a i dopiero potem zdała sobie sprawę, że się
zatrzymali. Odwróciła się w stronę drzwi i westchnęła ciężko.
-Denerwujesz
się? - zapytał chłopak z uśmiechem. - Nie ma czym. – uśmiechnął się i otworzył
kartą drzwi. Pchnął je stanowczo i weszli do środka. Layla od razu
zapowietrzyła się widząc wnętrze tego pomieszczenia. Właściwie zaparło jej dech
w piersiach, kiedy zobaczyła ścianę praktycznie ze szkła, a za nią widok wprost
na Ocean.
-Wow.
Faktycznie robi wrażenie. – stwierdził Luke i postawił walizkę pod ścianą. -
Nie jestem zawiedziony.
Dziewczyna poszła do drugiego pomieszczenia,
jakim była łazienka i otworzyła szeroko usta uśmiechając się.
-Mamy
jacuzzi? - krzyknęła podekscytowana i usiadła na jego brzegu.
-Podoba
ci się? - zapytał stając w progu.
-Czy
podoba? Żartujesz sobie? –Zaśmiała się i podbiegła do niego wtulając się w jego
ciało.
-Cieszę
się bardzo. – uśmiechając się oplatając ręce wokół jej talii.
-Ty
nie wydajesz się jakoś zbytnio zdziwiony. - stwierdziła podnosząc głowę i mierzwiąc
jego blond włosy.
-Widziałem
w internecie tą ofertę razem z Mattem, więc nie jestem zdziwiony. - uśmiechnął
się.
- Mogłabyś nie psuć mi mojej perfekcyjnej fryzury?
-Ale
co ja robię? - zapytała i ponowiła ruch.
-Layla...
- westchnął ciężko i zaczął poprawiać włosy. Brunetka z obrażoną miną odsunęła
się i wyminęła go w drzwiach.
-Dla
mnie teraz też jest perfekcyjna. - mruknęła pod nosem i przeszła pomiędzy
łóżkami, kiedy poczuła jak chłopak gwałtownie oplata ręce wokół jej talii i
zamyka w szczelnym uścisku.
-Puść
mnie. - powiedziała obrażona. - Uważaj na fryzurę.
-Oj
proszę cię... przecież żartowałem. - zaśmiał się i jeszcze bardziej przytulił
się do jej pleców.
-Oj
dobra już. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem, a on pocałował ją w policzek.
Luke wypuścił z objęć Layle dopiero, kiedy usłyszał dźwięk swojego telefonu.
Dziewczyna usiadła na łóżku i zaczęła podskakiwać na nim zachwycając się tym, jak
bardzo jest wygodne.
-Matt
dzwonił. Mówił żebyśmy przyszli nad basen na późny lunch. - westchnął. - Więc
musimy wyjść. - powiedział i podał jej rękę. Layla chwyciła ją i po chwili byli
już nad basenem.
-Ooo
idzie nasza zakochana para! - krzyknął, za co jak zwykle dostał w kostkę od
Karen, a Luke tylko przewrócił oczami.
-Tak,
jesteśmy. - odpowiedział mu Luke i zajęli miejsca przy stoliku pod parasolem. -
Zamawiaj co chcesz. - uśmiechnął się do brunetki. Ona skrępowana sięgnęła po
menu, ale widząc kartę dań praktycznie się załamała. Luke widząc jej minę
zaśmiał się bo zauważył, że Layla załamała się na widok cen.
-Layla...
- zaczął po cichu, więc zajęta para towarzysząc im nie mogła go usłyszeć. -
Przestań się martwić o cenę dobrze? Zamów co byś chciała, po prostu... -
dziewczyna skinęła głową i dalej przewijała kartki z nadzieją, że znajdzie jednak
coś tańszego. Kiedy do ich stolika podszedł kelner i wszyscy złożyli
zamówienie, wzrok zgromadzonych spoczął na dziewczynie.
-Poproszę
wodę i frytki. - powiedziała z uśmiechem, a Luke tylko westchnął głęboko i
przeczesał dłonią włosy.
-Przecież
tym się nie najesz. Nie jadłaś cały dzień... w samolocie też nic nie chciałaś.
- powiedział, a Layla tylko spuściła głowę.
-Ale
ja się najem. Nie martw się o to. - stwierdziła patrząc na niego.
-Jak
chcesz. - zakończył temat i wdał się w rozmowę z Mattem. Layla po chwili
zaczęła rozmawiać z Karen, więc nikt się nie nudził.
-Do
jakiej szkoły chodzisz? - zapytała Karen biorąc szklankę z colą do ręki.
-Chodzę
do liceum. Potem chciałabym iść na studia, ale to raczej nie wypali...
-Czemu
miałoby nie wypalić? Jesteś przecież mądrą dziewczyną...
-Wcale
nie wiem aż tak dużo. Raczej nie jestem jeszcze zdecydowana. Nie wiem jak to
wszystko się potoczy i tak dalej...
-A
jak wam się układa, jeśli mogę spytać ? - zapytała niepewnie. Layla tylko
uśmiechnęła się zataczając palcem kółka wokół szklanki z wodą i ukradkiem
spoglądając na roześmianego chłopaka.
-Myślę,
że dobrze...
-Nawet
nie wiesz, jak się cieszył, że cię tu zabierze. - powiedziała ściszonym głosem.
- Prawie po ścianach chodził.
Dziewczyna
tylko zaśmiała się, ponownie patrząc na blondyna.
-Wciąż
nie wiem, czemu to zrobił... Znamy się bardzo krótko, w sumie nawet nie wiem co
nas łączy... - powiedziała cicho, to co ciągle chodziło jej po głowie. Była
lekko zmartwiona bo właściwie nie wiedziała, czy chłopak czuje do niej... coś
więcej.
-Jesteś
dla niego bardzo ważna. Jestem pewna, że chciałby ci się odwdzięczyć za
wszystko, co dla niego zrobiłaś i robisz.
-Ale
ja nic takiego nie robię. -zaprzeczyła od razu dziewczyna.
-Layla...
po prostu jesteś. - uśmiechnęła się Karen.
-Dobra.
Wszyscy najedzeni? - zapytał Matt - Nie ważne. My teraz idziemy z Karen się
poobijać, nie wiem, może do spa... - zaśmiał się. - A wy róbcie co chcecie,
tylko w granicach rozsądku i nie chce was widzieć razem w łóżku, tak tylko mówię...
-Matt!
- krzyknęła Karen.
-Oj
już dobrze, dobrze. To my idziemy. - powiedział i po chwili już ich nie było.
Dziewczyna przysunęła się bliżej chłopaka i nie mogła wyjść z podziwu, jak
blondyn może tyle jeść.
-Gdzie
ty to pomieścisz? - zaśmiała się.
-W
żołądku. - odpowiedział jej i poruszał zabawnie brwiami. Dziewczyna uśmiechnęła
się tylko i pokręciła głową.
-To
co my będziemy dzisiaj robili? - zapytała uśmiechając się do niego, przy okazji
podbierając jednego paluszka rybnego. Chłopak z udawaną złością poparzył na nią
i pokręcił głową.
-Czyżbyś
była głodna? - zapytał sarkastycznie się uśmiechając.
-Chciałam
tylko spróbować... To co? Jakie masz plany?
-Zobaczysz.
– odpowiedział Luke uśmiechając się tajemniczo, a Layla zaśmiała się kręcąc
głową. Wiedziała, że cokolwiek wymyślił chłopak, na pewno jej się spodoba.
*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Proszę żeby osoby, które przeczytały ten rozdział o skomentowanie go. Jestem ciekawa ile osób czyta to ff, bo komentują 3-4 osoby (KTÓRYM DZIĘKUJĘ Z CAŁEGO SERCA <3), a blog ma około 100 wejść w dni, kiedy dodawany jest rozdział. Jestem ciekawa ile Was jest.
Chciałam napisać, że następny rozdział będzie miał 5,5 strony i jestem ciekawa, czy w ogóle będziecie chcieli czytac te nudy, nie wspomnę już o ostatnich rozdziałach które będą miały 9-10 stron...
Epilog opublikuję dokłądnie 28 grudnia i chce mi się płakać i to bardzo.
Dziękuję wszystkim, którzy czytają i im się podoba, to dla mnie bardzo ważne :")
Do środy i miłego dnia życzę! : )
Ciekawe co będę robić :D a pan Matt najlepszy na końcu xd jeku jeszcze tylko miesiąc i koniec ;( straszne czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń@jaaaaaa1212
Ciekawe co wymyślił Luke. Oni są tacy słodcy. Pewnie, że będziemy czytać bo to opowiadanie jest genialne ;)
OdpowiedzUsuńA może napiszesz jakieś inne opowiadanie ? Z Twoim talentem warto. Za stanów się :) Ja na pewno będę czytała :D
@Real_Klaudia buziaczki i pozdrowienia ;* Życzę dużo wełny ;)
Oni są tacy słodcy awww, Jestem ciekawa, co będą robić.
OdpowiedzUsuńDo kolejnego ♥
qustysia
Jezu są przesłodcy a rozdział jak zwykle cudowny ❤ nie moge uwierzyć że jeszcze tak mało czasu i to wszystko się skończy , będe za tym tak bardzo tęsknić :( proszee napisz jeszcze to 2 ff będzie genialne i będę czytać od początku do końca tak samo jak to ❤ byłam z tobą od początku , jestem i będę skarbie ❤❤ czekam nn @myprettyKlaudia
OdpowiedzUsuńJejku, Luke i Layla są tacy słodcy! ♥
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle cudowny! Jasne że będę czytać xx
@mruuczus
kocham to fanfiction ��
OdpowiedzUsuńHmmm Luke ma plany. Śmiać się czy płakać? Hahaha o to jest pytanie / @LuMiCaAs5SOS
OdpowiedzUsuńJeju zostan pisarka !!! Naprawde piszesz jak zawodowa pisarka wiec masz szeroko otwarte drzwi !!!! Wykorzystaj swoj talent !!!:*
OdpowiedzUsuń